Nigdy nie miałem złych przygód z PKP. Jeździłem zazwczaj trasę Wrocław-Warszawa i w drugą stronę. Ostatnio miałem jechać pociągiem do do Warszawy, ale relacji Jelenia Góra - Ełk. Patrze na tablicę - zgadza się wszystko mój pociąg o numerze 6510 podjedzie na peron 2, lecę po torbę do schowka, wczłapuje się na peron drugi. Podjeżdża pociąg, wytłuszczona trasa na drzwiach zgadza się jest Ełk, jest Jelenia Góra. Wskakuje. 15 minut później patrze na telefonie jak daleko już odjechałem i było to nawet dalej niż się spodziewałem bo w przeciwnym kierunku. Co się okazało? Postanowili, że postawią na ten sam peron, tylko drugi tor. Pociąg relacji do Ełk - Jelenia Góra, który nazywa się tak samo, a numer zamiast 6510 to 5610.
RE: Czy brak przygód z PKP zawsze jest dobry?