Używa ich na co dzień prawie każdy z nas. Jedni mniej a drudzy więcej. Nie ma osoby, której choćby raz w życiu nie przytrafiło się rzucać nimi w eter. Ogólnie ich stosowanie przyjęte jest za niestosowane. Prawda jest jednak taka, że czasami nie da się bez nich obejść. O czym mowa? Każdy pewnie już się domyśla, że chodzi o WULGARYZMY lub inaczej PRZEKLEŃSTWA.
Nie da się ukryć, że przeklinanie stało się nasza codziennością. Dzięki niemu wyrażamy przede wszystkim swoje emocje. Czasami sami nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że przeklęliśmy. Jedni robią to raz na jakiś czas. Inni zaś robią to nagminnie i potrafią użyć w jednym zdaniu więcej bluzgów niż normalnych słów. Tak da się!
Ale czy kiedykolwiek zastanawialiście się co tak naprawdę znaczą wulgaryzmy i skąd się wzięły?
Postaram się Wam nieco przybliżyć ten temat, abyście chociaż trochę wiedzieli jakim mięsem rzucacie.
Większość znanych nam przekleństw ma swoje korzenie w naszej rodzimej kulturze. Wywodzą się one z polszczyzny prasłowiańskiej. Jak sami widzicie wulgaryzmy mają bardzo stary rodowód.
Jak udało mi się dowiedzieć, językoznawca Jerzy Bralczyk wyliczył, że podstawowych wulgaryzmów w języku polskim jest tylko pięć. Są to „chuj”, „pizda”, „jebać”, „pierdolić” i „kurwa”. Wszystkie pozostałe są po prostu kombinacjami tych bazowych.
KURWA
Chyba najbardziej popularne przekleństwo używane w naszym kraju. W sumie nawet osoby z zagranicy zaraz po DZIEŃ DOBRY czy KOCHAM CIĘ uczą się tego jakże siarczystego słowa jako pierwszego. Pozwala ono dać upust naszym emocjom pod każdą postacią i sprawdza się dosłownie wszędzie. Ma chyba z tysiąc zastosowań. Udało mi się dotrzeć do dwóch wersji pochodzenia tej perełki polskich wulgaryzmów. Pierwsza z nich i najbardziej popularna mówi, że jej źródłem jest łacińska "curva", czyli "krzywa". Druga natomiast mówi, że wyraz ten ma korzenie słowiańskie. Wziął się od staropolskiej nazwy koguta (kura). Kobietę lekkich obyczajów, trudniącą się nierządem nazywano właśnie „Kurą” . Zdaniem badaczy, pierwszy dokument z zapisanym słowem kurwa datuje się na 1415 rok. Wychodzi na to, że nasze popularne przekleństwo ma już ponad 600 lat. Nie ma się więc co dziwić, że wiedzie prym!
CHUJ
W mowie potocznej słowo to oznacza po prostu męskie przyrodzenie. W jego przypadku też do końca nie jest znane pochodzenie tego przekleństwa i są dwie teorie. Pierwsza z nich mówi, że najprawdopodobniej wzięło się ono od indoeuropejskiego słowa „hoi” znaczącego tyle, co prężny, sterczący dziarsko. Według drugiej teorii wyraz pochodzi od słowa „chujec”, który oznacza wieprza, samca rozpłodowego. Najprawdopodobniej stąd wzięło się też powiedzenie „nie ma chuja we wsi”. Czyli po prostu, że nie ma w niej już żadnego płodnego samca świni.
PIZDA
Ten wulgaryzm to głównie określenie żeńskiego narządu płciowego. Jest to najstarsze słowo używane na określenie tej części kobiecego ciała. Pochodzi ono z praindoeuropejskiego i jest znane także w innych językach słowiańskich. Wyraz „pizd” początkowo oznaczał uderzenie lub wypchnięcie. Był związany z porodem, wydalaniem i nie miał natomiast nic wspólnego z narządami kobiecymi. U pisarzy renesansowych pojawia się wyraz „picza”. Łagodniejsza forma tego wyrazu to „pisia”, która może być zdrobnieniem „pizdy”. W dawnej polszczyźnie znaleźć można również słowo „pica”. Oznaczało ono pokarm, tłustość oraz daninę. Jak widać znaczeń jest wiele i nie wiadomo, które może być źródłem naszego wulgaryzmu.
JEBAĆ
Wulgaryzm ten najczęściej utożsamiany jest ze stosunkiem seksualnym. Czasami jednak znajduje zastosowanie, gdy czegoś nam się nie chce lub coś jest dla nas nie ważne, mamy to gdzieś np. "Jebać to!". Oznacza nie tylko „spółkować”, ale i: kraść, uderzać, lekceważyć, bić. „Słowo pochodzi od prasłowiańskiego *jebti, *jebati, a to natomiast z praindoeuropejskiego *yebh, co znaczyło spółkować”.
PIERDOLIĆ
Słowo to podobnie jak kurwa, ma wiele znaczeń. Może dotyczyć stosunku płciowego a innym razem może mówić o kimś kto gada głupoty. Pierwotne znaczenie (przed XIX wiekiem) nie odbiega zbytnio od tego, które mamy dziś. Wskazuje po prostu na mówienie bzdur. Józef Wybicki w swoim liście z 1783 roku pisał do adresata "co ona pierdoli?" w znaczeniu: „cóż za niestworzone rzeczy ona wygaduje?”. Jak widać, dawniej słowo to było normalnie używane na salonach.
No to tyle w tym temacie. Mam nadzieję, że dużo się dowiedzieliście.
Wpis ten został opracowany w ramach Tematy Tygodnia #temaTYgodnia #15.