Nie jestem fanem motoryzacji, nie znam się na mechanice i nie wiele mnie to interesuje, ale polski super samochód moim zdaniem jest zdecydowanie tego wart by o nim co nieco napisać.
ARRINERA HUSSARYA
Wszystko zaczęło się dosyć standardowo, bo od pragnienia dwóch braci Marka i Łukasza Tomkiewiczów. „Standardowo” to chyba nie najlepsze sformułowanie, bo standardowo to każdy może sobie marzyć o fabryce samochodów czy o własnym polu golfowym ale Ci dwaj bracia na samych marzeniach nie poprzestali i w założyli przedsiębiorstwo w 2008r. Powstały dwa prototypy koncepcyjne na przestrzeni siedmiu lat, po czym twórcy zdecydowali się, że w pierwszej kolejności wyprodukują samochód wyścigowy klasy GT.
W 2016r. na targach Autosport w Birmingham po raz pierwszy został zaprezentowany model wyścigowy po czym konstruktorzy zostali zaproszeni na Festiwal prędkości w Goodwood, gdzie Hussarya brał udział jako pierwszy polski samochód.
Na samym wzięciu udziału w zawodach się nie skończyło gdyż nasz polski super samochód wygrał klasę GT podczas festiwalu.
Niżej przedstawiony model 33 został oficjalnie dopuszczony do ruchu drogowego co tworzy producentom całkiem nowe możliwości. Hussarya może od tera jeździć nie tylko w wyścigach ale również bogatszy Kowalski będzie mógł jechać nim na zakupy do galerii :D Pod warunkiem, że coś mu na te zakupy zostanie po wydaniu ok.220 000 dolarów na ten super samochód.
Twórcy tej pięknej bestii postanowili rozwijać swój pomysł wraz z duchem innowacji tj. Hussarya będzie super samochodem napędzanym elektrycznie. Parafrazując znane słowa "Polacy nie gęsi i swoją wyścigówkę mają". Jestem bardzo ciekawy jak ten projekt będzie się rozwijał w przyszłości i czy do ruchu publicznego wejdzie więcej tego typu polskich modeli. Jak dotąd sprzedane zostały dwa egzemplarze.
Zdjęcie ze strony producenta.