Giorgi Gacharia, premier Gruzji, podał się do dymisji. Jest to kolejny efekt trwającego w tym kraju kryzysu politycznego, który rozpoczął się w październiku zeszłego roku.
Decyzja Gacharii jest podyktowana wyrokiem sądu w Tbilisi, który nakazał aresztowanie Nikii Melii, polityka opozycyjnego.
Dotychczasowy premier powiedział, że taki krok może wywołać przemoc w Gruzji i w ramach protestu zrezygnował z urzędu.
Nika Melia jest obecnym przywódcą Zjednoczonego Ruchu Narodowego, partii opozycyjnej założonej w 2001 roku przez Micheila Saakaszwiliego. W wyborach parlamentarnych w październiku 2020 roku partia wystartowała jako części koalicji Siła Jest w Jedności, zdobywając 36 na 150 miejsc w parlamencie.
Po wyborach, które wygrała rządząca partia Gruzińskie Marzenie, większość opozycyjnych ugrupowań oskarżyła władze o fałszerstwa i nieprawidłowości w przebiegu głosowania. Doprowadziło to do ogólnokrajowych protestów i żądań powtórzenia wyborów. 8 listopada na ulice Tbilisi wyszło około 45 tysięcy osób.
Nika Melia twierdzi, że nakaz jego aresztowania jest częścią prześladowania opozycji, do jakiego dochodzi w Gruzji od ostatnich wyborów. Polityk jest oskarżany o nawoływanie do przemocy w czasie antyrządowych protestów w 2019 roku. Rządząca partia odrzuca oskarżenia o to, że krok ten jest motywowany politycznie.
Gacharia stwierdził, że nie mógł osiągnąć porozumienia z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych w kwestii nakazu aresztowania. Jego zdaniem zatrzymanie opozycyjnego polityka niesie ze sobą ryzyko wybuchu zamieszek i może bezpośrednio zagrażać życiu lub zdrowiu obywateli. Po jego decyzji nakaz zatrzymania został tymczasowo zawieszony przez sąd.
Na nowego premiera został mianowany obecny minister obrony Irakli Garibaszwili, który pełnił już funkcję prezesa rady ministrów w latach 2013 - 2015. Opozycja ostro skrytykowała ten wybór i zapowiedziała, że nie zrezygnuje z żądań powtórzenia wyborów parlamentarnych.
Gruzińskie Marzenie - obecna partia rządząca - powstała w 2012 roku z inicjatywy miliardera Bidziny Iwaniszwiliego. Kilka miesięcy później zwyciężyła w wyborach parlamentarnych. W ostatnich, nieuznawanych przez opozycję wyborach zdobyła 90 miejsc w parlamencie.