Wczorajszy dzień w Birmie był najtragiczniejszy od momentu przeprowadzenia zamachu stanu. Policja otworzyła ogień do protestujących, zabijając przynajmniej 18 osób.
Według relacji świadków, policja otwierała do protestujących ogień bez żadnego ostrzeżenia. W ostatnim tygodniu dochodziło też do ataków zwolenników wojskowej junty na protestujących ludzi.
Liczba ofiar protestów stale rośnie. Według oficjalnych informacji łącznie zginęło już 26 protestujących, choć mówi się, że rzeczywista liczba jest wyższa. Dodatkowo w samą tylko niedzielę aresztowano około 1000 osób.
Użycie ostrej amunicji przez siły porządkowe spotkało się z ostrą reakcją wielu państw świata. Administracja USA ogłosiła już, że szykuje kolejne sankcje wymierzone w nową władzę.
Tymczasem w sądzie toczy się proces Aung San Suu Kyi. Obalona 1 lutego przywódczyni została teraz dodatkowo oskarżona o publikowanie i rozprzestrzenianie informacji które mogą być szkodliwe dla porządku społecznego i bezpieczeństwa kraju. Wcześniejsze zarzuty dotyczące nielegalnego importu Walkie - Talkie nadal są podtrzymywane.