Nieudana randka hmm chyba każdy coś takiego miał. Nie cały rok temu spotkała mnie właśnie taka dość nie fajna przygoda.
()
Skomentowałem na fejsie jakieś zdjęcie,koleżanki z kolei jej koleżanka polubiła ten komentarz dodała mnie do znajomych. Napisała do mnie, zobaczyłem jej profil i zaczęliśmy coś tam pisać okazało się że mieszkamy nie daleko ona ma problem bo nie ma telefonu po coś się jej popsuł. zaproponowałem ze poszukam po znajomych czy ktoś nie ma.
Na drugi dzień znalazłem telefon za 5 dyszek przekazałem jej info i wysłałem zdjęcie tego telefonu. Pasowało jej umówiliśmy się ze ja będą czekać na przystanku ona przyjedzie a ja pójdą z nią po te telefon.
Dobra czekam nadjeżdża autobus wychodzi witamy się od razu wyciąga zapalniczkę i papierosa samoróbkę. Wyglądem odbiegała od zdjęć na fb ale to nie istotne.
Idziemy na miejsce przeznaczenia ta znajoma pokazuje telefon a koleżanka ma tylko 40 zł (choć mówiłem ile kosztuje telefon) wiedziałem ze targowanie się nie ma sensu bo ta osoba już mi w rozmowie mówiła ze za min 50.
Eh no cóż wyciągałem z portfela 100 zł (nie miałem drobnych) babka wydała mi resztę. Od razu do telefonu powędrowała karta sim która spoczywała w woreczku z samoróbkami papierosów. Okazuje się że za 10 min musi wracać do domu. Ja wspominam że te 10 zł to jej dołożyłem daje jakoś do zrozumienia że te 40 zł powinna mi zwrócić .
Zero reakcji zafascynowana i wpatrzona w telefon. Doszliśmy na przystanek wprost mówię czy odda mi te resztę w końcu wyciągnęła z kieszeni wymięte banknoty. Chwila rozmowy i nadjechał bus i się pożegnaliśmy.