Drugi bieg w ramach mojego powrotu do biegania. Tym razem trochę szybciej. Nie pisałem tego wcześniej, ale ogólnie to bieganie nie jest dla mnie czymś bardzo pociągającym. Po prostu, droga do dobrego zmęczenia i oczyszczenia myśli w danym dniu. Nic szczególnego. Podobnie jak z siłownią, za którą również nie tęsknię. Tylko zupełnie inny rodzaj aktywności.
Jednak mam motywację do treningów - rok w rok pojawia się ona pod koniec okresu letniego, gdy widzę pierwsze spadające liście. Jest to znak, że jak nie wezmę się za siebie, to zimą na nartach dostanę ostro po du$ie jeśli kondycji nie będzie...
Więc - kolejny bieg i kolejna cegiełka do #run100kkm.