Przekaz

Słuchałem podcastu. Poruszany był między innymi temat przekazywania emocji, w szczególności tego, dlaczego w niektórych momentach nie potrafimy tego robić i dlaczego wysyłamy sprzeczne sygnały.

To co usłyszałem wydało się mi ciekawe i przydatne. Może komuś innemu też się przyda ;)

«Jak się czujesz?» «Dobrze!» «Jesteś pewny? Nie słychać tego po głosie…» Ile razy każdy z nas miał podobnego typu rozmowę? Jakie są przyczyny?

Jedną z nich jest według tego wewnętrzna krytyka. Człowiek odpowiada «Dobrze» bo osądzający głos w głowie podpowiada, że nie powinniśmy się czuć poirytowani. Jako przykład, dlaczego ktoś może być poirytowany, została podana niezrealizowana potrzeba. Osoba z przykładu potrzebowała kontaktu i troski w pewnej chwili, powiedzmy w środę wieczorem, nie zakomunikowała go, nie dostała go, i teraz jest z tego właśnie powodu nieszczęśliwa lub zirytowana, a przez to, że nie chce tego zakomunikować, wysyła sprzeczne sygnały.

Sprzeczne sygnały wysyłane są nie tylko na zewnątrz, ale też do wewnątrz. W środku panuje niepokój.

Wynika to i często doprowadza do tego, że dostajemy nierówną troskę od bliskich. Nie wiemy czego oczekiwać, i nie wiemy czego możemy oczekiwać. Do jakich oczekiwań mamy prawo. Dławimy swoje emocje, bo nie chcemy lub boimy się przekazać nasze potrzeby, lub po prostu nie wiemy, tego co potrzebujemy. To jeszcze bardziej pogarsza nasz stan: nie mówiąc o swoich emocjach nie jesteśmy w stanie nauczyć się rozumieć tego, co czujemy.

Dzieci w szczególności nie rozumieją swoich emocji i uczą się ich przez naśladowanie emocji osób wokół. Znacie tę sytuację, gdy dziecko biegnąc przewróci się i pierwsze co robi,to patrzy się dookoła? Obserwują emocje dorosłych. Jeżeli dorośli przestraszą się,, dziecko zacznie płakać. Jeżeli zaczną się śmiać, dziecko zacznie się śmiać razem z nimi, zacznie żartować z tego, co się stało. Wyrażanie emocji przez ludzi wokół daje więcej możliwości radzenia sobie potem samemu ze swoimi emocjami. Nieprzekazywanie swoich potrzeb, jak bardzo by one według nas nie były, nie pozwala uczyć się je rozumieć.

Tu taka moja mała notka na boku: moja idea, że wszystkie emocje są ważne, może okazać się nie być głupią. Uff! Ile o tym sporów było!

Dlatego ważne jest to, by osoby bliskie były stałe w okazywaniu pomocy, lub przynajmniej chęci jej okazywania. Inaczej nie jesteśmy w stanie nie jesteśmy w stanie uczyć się rozumienia swoich emocji i potrzeb. Trudno często prosić o coś ze względu na opisywany wcześniej schemat i emocje z nim powiązane. Dlatego potrzebne jest też stałe opowiadanie o tym, jak się czujemy po danej rozmowie. Potrzebny jest feedback na temat rozmówcy. Oczywiście, może znowu przyjść niechęć do komunikowania swoich potrzeb, bo przecież może być ona «nie na miejscu». Nie mówię, że każda nasza emocja i potrzeba jest zawsze zasadna, ale jestem pewien, że nigdy nie powinna być osamotniona.

Ale w tym procesie najważniejsza jest nie osoba słuchająca, ale mówiąca. To ona musi wykonać tu pracę nad tym, by się przełamać. Osoba słuchająca może zadawać pytania, starać się pomóc, uczyć się mówiącego, próbować poznać jej wnętrze, ale koniec końców usta może otworzyć tylko ten, który ma mówić.

Tyle ba dzisiaj! Miłego!

#polish #polski #pl #dda #ddd #samorozwoj

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center