Odkąd pamiętam, miałem czyste i wyraźne wyobrażenia o kobietach, jakie powinny być, jakie funkcje powinny pełnić w społeczeństwie.
Każdy z nas miał matkę i widział ją jako ideał kobiety do pewnego wieku.
Gdy jednak osiągnąłem wiek dorosły, zauważyłem jakieś nieprawidłowości ze sposobem zachowania kobiet.
Duża większość z nim nie przypomina kobiet tylko osobników z płcią przeciwną męskiej.
Wiele z nich uważa się za feministki ale nie rozumieją tak na prawdę co to znaczy.
Krzyczą o prawach kobiet i równouprawnieniu ale jak trzeba podnieść coś cięższego to równouprawnienie znika w mig.
Ja się pytam:
- jak długo jeszcze będziemy to tolerować?
- czy potrzebujemy muzułmanów aby nam pokazali jak należy postępować z kobietami?
- ktoś ma jakiś pomysł?
Zapraszam do dyskusji.