Życie nie jest piosenką - ale gdybym mógł wybrać czyją byłoby moje to Hiobełka... zarys recenzji czy też luźne impresje na temat utworu "HOWDY" tegoż...

Był taki dzien kiedy zamiast spokojnie obserowoać oddech i niemyśleć, planowałem przez kilkanaście minut recenzję dyskografii Hiobełka. Zamyka się w może 10 piosenkach niestety więc właściwie mógłbym rozłożyć każdą piosenkę na drobne detale i opisać, nawet i łamaną angielszczyzną.
No ale po co, polskiej społeczności jest w porywach 1k - czyli koło 997 osób, aktywnych mniej, co gorsza zagraniczniacy nie docenią kunsztu tekstów Hioba, melodię najwyżej.
Mój poziom angielskiego nie pozawala raczej na przetłumaczenie utworów tegoż.

30 % ponad uroku jego twórczości tkwi w inteligentnych, przewrotnych, anty-folkowych tekstach, wpisaną w specyficzną około radomską czasem specyfikę polski B.
Utworom na youtubie z reguły towarzyszy genialny kolaż fragmentów filmów - piękniejszy czasem nawet od muzyki , a w każdym razie po mistrzowsku dopasowany.
Wyjątkowo w dwóch utworach widać też świetną animację i reżyserię Szczepana Barańskiego.

psychodeliczny humor animacji jest rzeczą nie do pogardzenia

W utworze HOWDY podmiot liryczny śpiewa o używaniu, a właściwie rozprowadzaniu w celach zarobkowych nielegalnych substancji psychoaktywnych.
Używając przy tym slangowego określenia "Mordo" w którym zwraca się do słuchacza.

wyraźnie widać też nawiązanie do filmowej klasyki ...
"siodło płonie"

oś fabularna zamyka się w koncepcji zakończenia "przestępczej" działalności przez podmiot liryczny, który to osiągając pewien status czy też zabezpieczenie finansowe może olać bossów i przejść na dilerską emeryturę, co jest uwypuklone jeszcze w animacji

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center