Co się działo we wtorek, czyli długi wpis właściwie o wszystkim i niczym, także moje wrażenie jak to jest pisać na PEAKD

Zastanawiałem się nad napisaniem czegoś o moich doświadczeniach z PEAKD i wrażeniach z tych kilku miesięcy, to jednak jeszcze musi poczekać (meczy mnie wrażenie, że uczę się interfejsu nader powoli, także teksty, które formułuję w koncepcji, w zamyśle mające być składne, wydają mi się przeradzać w chaotyczne prawie, dość losowe, bełkotliwe niemal zbitki, nastawione na groszowy zysk z HBD nie na meteorytykę i ład ) co począć, próbować i próbować i próbować.

W zasadzie miałem o tym jeszcze nie pisać .

Zamiast tego w dzienniku pisanym w eter internetu streszczę dzień wczorajszy.
Wtorek był ciężki, spałem dwie godziny nad ranem pewno miedzy szóstą a ósmą, dzień jednak mimo to potoczył się w miarę płynnym nurtem kolejnych działań.

(teorią co do trudności z zaśniecie możne być znalezienie nadmiaru zdjęć z lepszych czasów, budzących wiele sentymentu i konwersacja przez messenger z koleżanką przebywającą obecnie w Chicago )

happysail.jpg

Udało się wrzucić wpis o wyprawie na cmentarze 30 października i zdjęcia, mozoląc się przy tym z próbą streszczenia tegoż też po angielsku ( rozumiem ten język dobrze, ale składanie zdań to już inna rzecz, no i ortografia ) .

Udało się wreszcie ruszyć na miasto, wpierw dopompowując bary w oponach roweru, na szczęście mamy Statoil rzut kamieniem od bloku, ruszyliśmy dalej do sklepiku megabit koło poczty głównej celem zakupu zapięcia rowerowego, oraz power-banka ( kamera internetowa musi niestety poczekać, choć poważnie zaczynam celować w skype ).
Swoją drogą o ile polecam sklepik megabit, to zapięcie ma swoje minusy, nawet żeby je zatrzasnąć konieczne jest użycie kluczyka co jest pewną uciążliwością. Zauważyliśmy to jednak dopiero po zakupie.

Dalej konieczne okazało się odwiedzenie arteteki przy ulicy Szujskiego, miałem przetrzymany serial "Winyl" (35 gr x 6 dni 2 zł 10 grosz ) zresztą pożyczyłem go od razu z powrotem po uiszczeniu płatności, oddałem dwa komiksy z serii Gideon Falls (2 i 3 t) za to pożyczyłem dwa nowe z uniwersum obcego - ponieważ od 15 mieliśmy tworzyć z kolegami postaci do kolejnego systemu RPG.

Irytującym było, co zauważałem na wejściu do arteteki że nie mam przy sobie zabieranego zawsze telefonu na szczęście jak podejrzewałem okazało się, że został w domu (prosiłem nawet o telefon do prowadzącego sesje kolegi żeby mieć spokojną tegoż świadomość ) .

Zjadłem obiad w "Żaczku" przy oleandrach i dotoczyłem się na Azory bez spóźnienia, załatwiając coś jakby drobną sprawę po drodze. Tworzenie postaci do systemu Alien RPG okazało się sympatyczniejsze i prostsze niż w Cyberpunku RED. Stworzyłem postać Medyka (nazwaną Doc Yueh :) mocne nawiązanie do diuny)

Obcy-okladka-3d-1200x900-ffffff.png

https://dune.fandom.com/wiki/Wellington_Yueh

Wahaliśmy się czy uda się może jednak coś pograć ( wstępnie była mowa tylko o tworzeniu postaci) jeden kolega miał tylko 2 godziny czasu, kolejny miał dołączyć popołudniu , w końcu jednak odpuściliśmy sesję, za to gospodarz pożyczył mi grę paragrafową np Lovecrafta "W górach szaleństwa" .

Odwiedziłem zgodnie z zwyczajem dawnego landlorda Antka mieszkającego przystanek dalej, jak zwykle była to sympatyczna i ciekawa wizyta, krótsza niż poprzednia, bo boryka się on z obszerną korektą tłumaczenia jakiegoś dzieła trzeciego Karmapy.

Zajrzałem spontanicznie wracając do @krolestwa zastając jednak coś bliskiego do defenestracji potoczyłem się dalej w stronę domu, wieczora już całkiem nie pamiętam poza doglądaniem 4 tego odcinka Winylu, kilku animacji na YouTube i kilku kartek książki.

Animacja na którą trafiłem to ciekawe połączenie jednak może komuś będzie łatwiej obejrzeć niż mi napisać

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center