Tarcza obniżała m.in. VAT na paliwo, co oczywiście jest samo w sobie dobre. Ale jak PiS czegoś dotknie, to nawet złoto zamienia się w 💩. Otóż od 1 stycznia "tarcza" już nie obowiązuje i VAT na paliwo wrócił z 8% na 23%. Ceny paliw na stacjach powinny zatem wzrosnąć z dnia na dzień o około 80 groszy. Tak się jednak nie stało, a to oznacza, że Orlen (spółka państwowa, obsadzona partyjnie) sztucznie zawyżał ceny paliw. A teraz wrócił do zwykłej marży przy wyższym podatku. Czyli cały efekt "tarczy antyinflacyjnej" w 2022 roku pożerał państwowy Orlen nie zostawiając ludziom nic. Co robił z tymi pieniędzmi to osobna zagadka. Pewnie wracały okrężną drogą do budżetu (po drodze dokarmiając tych i owych).
I teraz najlepsze. Brak tarczy antyinflacyjnej bardziej pomaga ludziom i przeciwdziała inflacji niż jej obecność xD Dlaczego? Otóż podczas obowiązywania tarczy przedsiębiorcy mogli odliczać z zakupionego po tej samej cenie co dziś paliwa tylko 8%, a teraz już 23%. Czyli od 1 stycznia spadły im koszty, co jest impulsem antyinflacyjnym. Tarcza zatem zwiększała efektywne opodatkowanie Polaków. To naprawdę jest jakiś nikczemny geniusz antyekonomiczny, żeby umieć tak obniżyć podatki, żeby w rzeczywistości obciążenie podatkowe wzrosło.