Szkolne niewolnictwo - Czyli jak szkoła łamie prawa obywatelskie.


Szkolne niewolnictwo - Czyli jak szkoła łamie prawa obywatelskie.


Kolejny wpis w którym będę narzekał na szkołę i system oświaty, już mam w sowim "dorobku" takie wpisy opisujące beton w polskiej szkole a dokładnie w kształceniu zawodowym. Dzisiaj będzie nieco inaczej, opowiem jak to dyrekcja szkoły dostaje niespotykane jak na tą funkcje uprawnienia. Bowiem dzisiaj dowiedziałem się że dokumenty szkolne tzn rozporządzenia dyrektora itp są wyżej hierarchii nad polskim prawem w tym konstytucji. Oprócz tego też pokaże jak pedagodzy w ogóle nie radzą sobie w zarządzaniu uczniami i gdy likwidują problemy tworzą następne.



Dzisiaj gdy chciałem wyjść z szkoły na długiej przerwie na mojej drodze stanęła szatniarka i powiedziała ze mnie nie wpuści do szatni. Gdy zapytałem z jakiego powodu powiedziała ze

Dyrektor zabronił wpuszczania do szatni oraz wydawania kurtek uczniom, którzy nie skończyli lekcji lub nie mają zgody dyrektora na opuszczenie budynków aby nie wychodzili oni z szkoły.

Odpowiedziałem że jestem pełnoletni i nie ma prawa mnie nie puścić po moją kurtkę.

Usłyszałem wtedy że jak najbardziej może mnie nie wpuścić bo dyrektor tak zarządził, po czym poprosiłem o podanie mojej kurtki z wieszaka, bo jedyne co dyrektor może zrobić to zakazać wchodzenia uczniom do wybranych pomieszczeń.


Stwierdziłem że to jakieś jaja, poszedłem do wychowawcy zapytać o co chodzi. Ponownie usłyszałem to samo.

Zapytałem jakim prawem dyrektor zarządza moją własnością i odmawia mi dysponowania ją, oraz jakim prawem dyrektor może zabronić. Odpowiedź była jak zwykle.

Zapytałem jakie prawo pozwala mu ograniczać moją wolność w taki sposób, dostałem odpowiedź że jestem na terenie szkoły i obowiązuje tutaj prawo szkolne (statut, regulamin i inne)

Rzecznik Praw Obywatelskich twierdzi inaczej.


Innym, również istotnym problemem, na który wskazują w swoich skargach obywatele jest ustanowienie w statucie szkoły zakazu opuszczania budynku, czy terenu szkoły w czasie przerw przez uczniów. Zakaz ten skierowany jest także do uczniów pełnoletnich. Decyzja o umieszczeniu takiego zakazu w statucie szkoły z pewnością podyktowana jest względami bezpieczeństwa. Niemniej jednak, z prawnego punktu widzenia, nie istnieją wyraźne przepisy dotyczące wychodzenia uczniów na przerwach poza budynek czy teren szkoły. W ocenie skarżących takie zakazy zawarte w statutach szkoły nadmiernie ingerują w wolność pełnoletnich uczniów, która pozostaje pod ochroną konstytucyjną.
Źródło


Rozumiem więc ze dyrekcja szkoły celowo i umyśle łamie prawo dodatkowo kłamiąc ze tego nie robi.

Ale postanowiłem odpuścić, idziemy tylko na parking a do sklepu już autem. Kolega pożyczył mi kurtkę bo miał schowaną w plecaku, gdy zobaczyła to szatniarka powiedziała żebyśmy sobie uważali bo dyrektor będzie chodził i sprawdzał czy nie mamy przy sobie kurtek.
Może jeszcze posiada prawo do rewizji?! Tego nie sprawdziłem bo do nas nie przyszedł.

Innym razem dowiedziałem się ze mimo pełnoletności rodzice mogą podpisywać za mnie dokumenty, a moja wola i podpis nic nie znaczą. Uprzedzam że nie jestem ubezwłasnowolniony.

Jednak Rzecznik Praw Obywatelskich tutaj również twierdzi inaczej...


Rzecznik zwrócił uwagę, że z chwilą uzyskania pełnoletności dana osoba może samodzielnie wpływać na swoją sytuację prawną kształtowaną dotąd w wyniku działania jej przedstawicieli ustawowych. Rodzice tracą zatem prawo reprezentowania dziecka przed organami administracji publicznej. Nie mogą już dłużej składać oświadczeń woli w imieniu dziecka, o ile nie uzyskają od niego odpowiedniego upoważnienia. Co do zasady więc pełnoletnia osoba powinna mieć możliwość do samodzielnego decydowania o sobie.

Każdy uczeń szkoły, niezależnie od wieku, poddany jest szczególnemu reżimowi prawnemu, który jest kształtowany nie tylko przez akty prawa powszechnie obowiązującego, jak Konstytucja i ustawy, ale również akty wewnętrzne szkoły. Statut szkoły, jako akt prawa wewnętrznego, nie może jednak regulować kwestii zdolności do czynności prawnej odmiennie niż czyni to akt wyższego rzędu, jakim jest Kodeks cywilny, który stanowi, że pełną zdolność do czynności prawnych nabywa się z chwilą uzyskania pełnoletności.
Źródło


Osobiście uważam że to patologia, szkoła jest ponad prawem, nie obchodzi ją kompletnie nic. Wiem to również z doświadczenia jako Rzecznik Praw ucznia oraz Radny młodzieżowej rady miasta, bo pełniłem te funkcje przez dwa lata.


Powód


Powodem tego zamieszania jest to że uczniowie szkoły średniej palą, do tej pory palili w parku na przeciwko, a robili to od początku istnienia tej szkoły czyli jeszcze czasów carskich. Brama została zamknięta bo tak, uczniowie przenieśli się więc pod blok obok. Do szkoły wpłynęło pismo o tym jak uczniowie zakłócają spokój, palą i klną pod blokiem. No to szkoła zabroniła opuszczania budynku. Już czuje jak uczniowie będą palili w toaletach, bo na pewno nie przestaną palić.

W ten sposób szkoła zrobiła sobie jeszcze większy problem, bo jest zakaz palenia na terenie szkoły i tym razem dyrekcja może mieć kłopoty.

Dyrekcja wykazała się kompletnym brakiem umiejętności w rozwiązywaniu typowych problemów, rozwiązanie problemu tworzy kolejny - gorszy problem.


A wy co o tym sądzicie?! Licze na wasze komentarze.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center