Nie jest łatwym skrobanie wpisów na PEAKD / HIVe
miałem koło 20 minut czasu zapasu kiedy tytułowałem ten wpis, ale rozmowa telefoniczna z przyjaciółką uniemożliwiła realizację zamiaru :) .
ŚRODA to mimo wszystko dość udany dzień, acz nie bez potknięć.
Flagi /"thanki"/ które nabyłem w Lokah-lokah w pełnię (dwa dni temu - poniedziałek) kosztowały 6 zł (najtańszy zestaw) - zniesmacza mnie tandetność materiału (bawełna to to nie jest 😞 ), mam podejrzenia przez to, że są made in PRC / made in China...
Myślę ze dużo ładniejsze mogę dostać w kana sapiens na Kazimierzu
Tak czy inaczej skryły się w ostatniej siatce i już pisałem do opiekuna ośrodka Yedrolling czy aby nie zostawiłem ich po kolacji - docelowo za aprobatą kapitana (Terrora) mają wisieć na nowszej jednostce pirackiej floty "Brzegince" Byku Wiślanym.
Będzie to dość skomplikowana operacja bo uzgodniłem, z przyjaciółmi "Dzogczempami" z ośrodka, że dokonamy odpowiedniego rytuału autentyfikacji (no błogosławieństwa - powiedzmy) myślałem naiwnie, że uda się to spontanicznie w środę (z okazji pełni) ale kolega Miecio Lutnik uświadomił mi, że można owszem ale warto było uprzedzić o zamiarze (który w mojej głowie zrodził się kilka godzin wcześniej tegoż dnia 3 lipca) ...
chyba z pięć razy byłem dzisiaj wyrzucić śmieci (najczęściej kompost/ ew. plastik)
oto "skrzydłokwiat" jeszcze nie nazwany "Andrzej" który stał sobie radośnie wewnątrz wiaty śmietnikowej przy pizzerii (prowadzonej przez sympatycznych Ukraińców) teraz zaś zdobi parapet na naszym półpiętrze (pierwsza roślina na nim stałą sobie radośnie pod parkometrem - kiedy szwendałem się po sąsiednim osiedlu z kolega M. de H./Bronx- ah te pseudonimy i rodo ).
Zabrałem się rano za solidne sprzątanie kątów mieszkania (tym razem chyba chodziło o odwleczenie wizyty w punkcie sieci komórkowej PLAY) - w końcu jednak koło 12:00 poturlałem się w stronę najbliższej galerii "Seranady" .
Nie byłbym sobą gdybym nie zmitrężył kwadrans w "AMW"
w połowie flisu kilka dni po urodzinach zatem pewno jakoś 19-20 maja kupiłem tam buty spadochroniarskie-desantowe (ostatnia sztuka 100 zł) które same w sobie zasługują na osobny wpis (rozmiar 31.5 chyba bo numeracja wojskowa jest anty-szpiegowska czy tez po prostu specyficzna nawet internet nie wyjaśnił mi jaki to numer na ludzką miarę. Choć logika podpowiada, że skoro są o jakiś 1 nr za duże na moją 46 - to musza to być 47 - celowałem w zakładanie grubej skarpety na cieńszą - ojciec nauczył mnie tego z 27 około lat temu podczas pierwszej wspólnej wyprawy w Karkonosze / Izery) zatem buty te prawie rozwaliły mi stopy w gdańsku (winna też cienka skarpetka i nadmiar spacerów) za to dziś cudownie sprawdziły się podczas potężnej burzy kiedy szedłem po kolegę na przystanek.
w amw zobaczyłem piękny (40 kg?!) zestaw stolarski-ciesielski bagatela 700 zł
Drogo niestety, ale też mają za piątaka rurkę do namiotu plus 3 śledzie która będzie pewno pasowała do mojego śmiesznego namiociku
jak widać do godziny 13:00 relacjonując środę nie dotarłem a czas spać....