No więc mamy Święta Bożego Narodzenia.
Dla osób wierzących mocno, niespecjalnie lub wcale to jest dobry pretekst dla spotkań rodzinych, wybaczeń powinnych, przemyśleń intelektualnych i, niezbyt oświeceniowo to ujmując, duchowych. To raczej zarezerwowane dla wierzacych, sorry :p
A także, i docelowo przede wszystkim, przepracowania ich z drugim człowiekiem i dla drugiego człowieka.
Tak czy inaczej życzę wszystkim owoców dobrych wynikających z połączenia wszystkiego, o czym wyżej piszę. I życzę tego na te, mam nadzieję, wesołe Święta Bożego Narodzenia.
Amen.
Ale ten tekst nie w moim stylu fajsbukowym. Ale tak, ja tak często gadam poza internetem xD.