Długi czerwcowy weekend był dla Klubu Włóczykijów majówką przeniesioną z powodu ograniczeń COVID-owych. Nie ma tego złego... Wyjazd bardzo nam się udał. Kilka dni, a przeszliśmy Główny Grzbiet Karkonoszy, byliśmy w Górach Izerskich, Kaczawskich i Rudawach Janowickich. Po drodze zdążyliśmy jeszcze być w Górach Stołowych. Słowem - Klub Włóczykijów pod Śnieżką nie nudził się!
Plan
Plan zakładał zdobycie szczytów z Korony Gór Polski (i przy okazji Korony Najwybitniejszych Szczytów Gór Polskich) położonych w Sudetach Zachodnich. Na miejscówkę wybraliśmy fantastyczną i gościnną Ostoję Karkonoską w Podgórzynie pod Karpaczem. Właściciela, Roberta, poznałem w ciekawych okolicznościach. Kopniak w żebra (niechcący...) zaowocował wyborem miejscówki na majówkę 2021. Miejsce cudowne - na uboczu, ale z łatwym dojazdem. Gościnni gospodarze, duża powierzchnia działki, komfortowe i prawie nowe apartamenty i domki. No i Argos - stróż Ostoi.
Nasze Wędrówki
Dojazd
Szczeliniec Wielki, 919m
Po drodze "tam" zboczyliśmy nieco z kursu by wejść na Szczeliniec Wielki w Górach Stołowych. Labirynt na szczycie przeszła z nami 3-letnia Julka, której włączył się tryb "ja sama, ja sama". No może nie tak od razu...
Trasa: 3,5km, 208m podejść, 4pkt GOT PTTK.
Skopiec, 723m
Po przyjeździe i rozlokowaniu się, pojechałem w pobliskie Góry Kaczawskie. Celem Skopiec, ich najwyższy szczyt. Wykonanie - najdziwniejsze zdobycie szczytu w Koronie Gór Polski. Atak szczytowy (od parkingu na szczyt): 12min.
Trasa: 2km, 92m podejść, 3pkt GOT PTTK.
Dzień 1
Wysoka Kopa, 1127m
Na pierwszy dzień wybraliśmy mocno spacerowe Góry Izerskie. Raj dla rowerzystów a zimą dla biegaczy na nartach. My na piechotę, Julka w wózku. Odkryliśmy bajecznie pyszne naleśniki z jagodami w Chacie Górzystów oraz nieistniejącą wioskę Gross Iser, położoną w polskim biegunie zimna (nie Suwałki, a Hala Izerska to najzimniejsze miejsce w Polsce - tam nigdy nie ma lata!).
Trasa: 23,9km, 678m podejść, 27pkt GOT PTTK.
Karpacz
Po powrocie mieliśmy jeszcze czas na wizytę w Karpaczu (odradzam w dzień wolny / wakacje) i zobaczyliśmy intrygującą świątynię Wang (polecam).
Dzień 2
Śnieżka, 1603m
Dzień drugi to długa, ale zdecydowanie warta polecenia wędrówka Głównym Grzbietem Karkonoszy. Od Przełęczy Okraj przez Śnieżkę, Odrodzenie, Szrenicę do Szklarskiej Poręby. Wyobraźcie sobie ok. 20km w paśmie grzbietowym gdzie nie ma lasu - co znaczy, że przez 20km macie widoki. I to jakie!
Trasa: 32,6km, 1333m podejść, 46pkt GOT PTTK.
Dzień 3
Skalnik, 944m
Po mocnym akcencie z Śnieżką w roli głównej, ostatni dzień to spacer na Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich. Większość grupy skończyła wycieczkę tam, a ja udałem się na samotny, ale pełen sympatycznych ludzi spacer na Skalnik.
Trasa: 21,6km, 1039m podejść, 32pkt GOT PTTK.
Wyjazd
Na wyjazd gór już nie było. Był za to przystanek Wrocław i szukanie krasnali.
Łącznie przedreptaliśmy ponad 80km, z sumą podejść 3300m. Jeśli ktoś liczy punkty GOT PTTK, to nazbierałby ich 111 (wystarczy małą odznakę popularną).
Klub Włóczykijów pod Śnieżką sporo się nachodził, ale spędziliśmy też fantastyczny czas w grupie, w której tylko ja znałem wcześniej wszystkich. Dziękuję - Andrzej, Asia, Halina, Iwona, Julka, Marcin, Marysia, Paweł i Renata. Gdzie następna? Może inaczej zadam pytanie: w których górach? Głosujcie!