Pochwalę się. Wróciłem do pisania.
Piszę powieść psychologiczną osadzoną w świecie fantasy, taki Dostojewski z przymrużeniem oka. Lubię kontrast. Jest to super narzędzie do wyłuskania tego co ważne dla mnie, przy jednoczesnej możliwości pomijania nudnych części fabuły.
Każda postać na swój głos, swoje cele. Ale łączy je jedno: wspólny świat, w którym muszą sobie radzić. Każdy swoją drogą, czy to osobno, czy pozwalając oprzeć się na sobie nawzajem.
A świat nie jest po niczyjej stronie. Jest poza kontrolą. Jest często obcy. Ale to co chcę pokazać, to to, jak w tym obcym świecie można przeżyć chwile pełne piękna.
I że one nie muszą zniknąć.
Trzymajcie się!