Trailer był dla mnie średnio przekonywujący. Gdyby nie końcowa scena, która jako jedyna naprawdę przywodzi mi na myśl jedyne znane mi inkarnacje tej postaci, to nie powiedziałbym że to film o Harley. Aczkolwiek pod tym względem bierzcie na mnie poprawkę, bo nie znam jej z komiksów, a jedynie niektórych animacji.
Nie chodzi tu o to, że praktycznie nie ma rzeczy, które by pokazywały że to świat DC (a przynajmniej nie ma ich zbyt wiele lub są tak poukrywane, że nie byłem ich w stanie wykryć). Nie czepiam się również o niewysoki budżet, bo jestem w pełni nasycony, jeśli idzie o ładne blockbustery i chętniej obejrzałbym coś bardziej przyziemnego i w miarę realnego.
Przeszkadza mi sama Harley, która przez większość trailera zachowuje się jak nie ona. Jasne, zgaduję że pewnie będziemy mieli dwubiegunową scenę, w której Harley najpierw rozpacza po zerwaniu z Puddingiem, a chwilę później reaguje zupełnie inaczej, rzucając w jego portret nożem. Takich charakterystycznych scen było dla mnie jednak za mało.
Nie skreślam jednak tego filmu, widziałem gorsze zapowiedzi, a finalny efekt był często bardziej niż satysfakcjonujący. Poczekam na kolejne trailery, zobaczę jak prezentuje się z innych stron. A, byłbym zapomniał, pozostałe aktorki niezbyt do mnie przemówiły :(, szkoda też, że nie pokazali Evana McGregora.